Ze Szrenicy na Kopę. Wędrujemy Grzbietem Karkonoszy


Trasa
Przewędowalismy grzbietem Karkonoszy 20 km, ze Szrenicy na Kopę, czerwonym szlakiem zwanym też Drogą Przyjaźni Polsko- Czeskiej. To była wyprawa!
Czerwony szlak, czyli tzw., Droga Przyjaźni Polsko - Czeskiej ma 30 km,  prowadzi ze Szrenicy do Przełęczy Okraj. wytyczony jest wzdłuż granicy polsko - czeskiej, skąd nazwa (oczywiście przed 1992 r. droga ta nazywała się Drogą Przyjaźni Polsko - Czechosłowackiej). Na odcinku od Szrenicy do schroniska :Dom Śląski", czyli dokładnie tym, którym myśmy szły pokrywa się w Głównym Szlakiem Sudeckim. 
A my zdecydowaliśmy się przejść od górnej stacji wyciągu krzesełkowego na Szrenicę aż do górnej stacji wyciągu krzesełkowego na Kopę, wykorzystując oba wyciągi, żeby dostać się na górę, a potem zjechać na dół. 
Karkonosze, ze Szrenicy na  Kopę, dwa wyciągi, czerwony szlak, 20 km. 706 m podejść, 643 m zejść, cała trasa powyżej 1000 m n.p. m. 8 godzin marszu. 
Nasza wycieczkowa ekipa z pluszowym Królikiem w plecaku wjechała na szczyt Szrenicy wyciągiem, żeby zaoszczędzić na czasie. Z górnej stacji wyciągu powędrowaliśmy od razu w stronę Śnieżnych Kotłów, wybraliśmy szlak zielony i zostawiliśmy z boku schronisko PTTK na Szrenicy. Bardzo szybko dotarliśmy do szlaku czerwonego, czyli tzw. Drogi Przyjaźni Polsko - Czeskiej i ten szlak towarzyszył nam już prawie do końca wędrówki.

Przez Łabski Szczyt, do Śnieżnych Kotłów droga była piękna, szutrowa i szeroka, potem zmieniła się w układany z głazów trakt i tak już było prawie do samego końca. Od Śnieżnych Kotłów zaczęło się wielkie zejście aż do Przełęczy Karkonoskiej. W okolicach tego najniższego punktu trasy (1180 m) znajdują się aż trzy schroniska: nieczynne jeszcze (ale z dostępnymi toaletami) czeskie: Petrouva Bouda, Spindlerouva Bouda, czyli czeski hotel, do którego można nawet podjechać samochodem oraz polskie schronisko PTTK “Odrodzenie”. Potem zaczęła się wielka wędrówka pod górę aż do Słonecznika. Za tą formacją skalną wyłoniła się Śnieżka i od razu było łatwiej iść. W dole widać było piękne kotły: Wielkiego i Małego Stawu oraz dwa schroniska: Samotnię i Strzechę Akademicką. A potem już szybciutko (my prawie biegiem, żeby nie uciekł nam wyciąg powrotny z Kopy) do Domu Śląskiego, tuż przed schroniskiem skręt w bok, w czarny szlak na Kopę i biegiem na przedostatnią kanapę na dół. Była godzina 18.10.

Logistyka

Jak się dostać z Karpacza do Szklarskie Poręby, czyli najczęściej pojawiające się pytanie

Postanowiliśmy zostawić samochód jak najbliżej końca szlaku, żeby później, gdy nogi będą boleć nie szukać możliwości dostania się do auta. Najbliżej jest parking w Karpaczu pod wyciągiem, - 25 zł za cały dzień parkowania. Stamtąd pod wyciąg na Szrenicę zawiozła nas taksówka - 120 zł za kurs, taksówkarz przejechał trasę w 40 minut, wzięłam pierwszy lepszy numer z Internetu (to znaczy wcześniej zadzwoniłam jeszcze pod inny numer, żeby sprawdzić ceny).
Teoretycznie można też autobusem. Z Karpacza do Szklarskiej Poręby jedzie autobus sezonowej linii 106, bilet kosztuje 10 zł od osoby, podróż nim trwa godzinę. Pierwszy, poranny kurs wyjeżdża z Karpacza o 8.00 a jest w Szklarskiej Porębie Górnej (obok Informacji Turystycznej) o godzinie 9,00, stamtąd zostaje jeszcze 15 minutowy spacer pod wyciąg. Dla na s to było zdecydowanie za późno. Zależało nam, żeby jak najdłużej być na szlaku, na górze, wiec szkoda nam było czasu na wędrowanie po Szklarskiej Porębie. 

Dlaczego ze Szrenicy na Kopę a nie na odwrót?
Wyciąg na Szrenicę w tym sezonie jeździ w godzinach: 9.00- 16.00, wyciąg na Kopę w godzinach 9.00 - 18.00 . Nie mielibyśmy szans zdążyć na ostatni zjazd ze Szrenicy. Idąc w drugą stronę mielibyśmy trochę mniej podejść (Szrenica, górna stacja wyciągu - Kopa, suma podejść: 706 m, suma zejść 643 m; Kopa - Szrenica, górna stacja wyciągu: suma podejść 643 m, suma zejść 706 m), ale nie było innego wyjście. Uwaga! Godziny pracy wyciągów zmieniają się nawet w trakcie sezonu, trzeba je wcześniej sprawdzać. 

Wyciągi, najsłabszy punkt wyprawy
Decydując się na przejście trasy w jeden dzień, bez noclegu w schroniskach jednocześnie decydujemy, że na Szrenicę dostaniemy się wyciągiem a z Kopy nim zjedziemy. Najsłabszym ogniwem tej wyprawy jest wyciąg na Szrenicę. Zaczyna swoją pracę o godzinie 9.00, my byliśmy w kasie kilka minut po 9.00 i dowiedzieliśmy się, że: “nie ma ludzi, następny wjazd 9.30!” Wyciąg cały czas jeździł pusty, a kolejka za nami się powiększała. Ostatecznie zdecydowano się wpuszczać turystów na wyciąg około godziny 9.20 a to oznaczało, że na górze byliśmy o 10.00, bo krzesełku (no dobra dwuosobowej kanapie) pokonanie dystansu zajmuje od 30 do 40 minut.

Wyciąg z Karpacza na Kopę pokonuje swoją (zdecydowanie krótszą) trasę w 10 minut i jest dłużej czynny - do godziny 18.00, ale to i tak powoduje, że przez całą drogę musimy pilnować czasu. Gdybyśmy nie zdążyli planowaliśmy odpoczynek w Domu Śląskim i zejście do Karpacza. Zdążyliśmy, na dół zjechaliśmy o godzinie 18.10, przedostatnią kanapą i nie płacąc już za bilety.
A ceny wyciągów kształtują się tak: Szrenica, wjazd na górę: 42 zł dorośli, 25 zł dzieci, wyciąg na Kopę: zjazd: 25 zł bilet normalny, 25 zł bilet ulgowy.   

Trasa

Czerwony szlak grzbietem Karkonoszy nie jest łatwy. Prowadzi po ułożonym z kamieni trakcie, kamienie są ruchome i trzeba uważać, gdzie się staje. Są strome podejścia i ostre zejścia. W połowie drogi, na Przełęczy Karkonoskiej są dwa schroniska: czeska Spindlerova Bouda i  polskie Odrodzenie. Dają wytchnienie. Trasa wiedzie przez otwarty teren, czasem po kamienistych zboczach Wielkiego Szyszaka, czasem przez kosodrzewiny. Są widoki, ale jest też słońce. 
W wakacyjny, powszedni dzień przez całe długie odcinki byliśmy na szlaku sami, więcej turystów spotykaliśmy przy schroniskach i przy skrzyżowaniach szlaków albo przy popularniejszych miejscach.

Co było najtrudniejsze?
Piękna to była wędrówka, jej największą trudnością był czas. Ograniczały nas godziny pracy wyciągów, mimo, ze do zmroku było jeszcze bardzo, bardzo daleko, to jednak musieliśmy się śpieszyć. Przejście tej trasy według map to 6:15 h, nam zajęło to 8 h. Byliśmy jednak świadomi tego, że en zapas czasowy musimy mieć. 

Karkonosze są piękne, polecamy wędrówkę, ale ostrożnie podchodźcie do tej konkretnej trasy, jeśli decydujecie się na wyciągi a nie na noclegi w schroniskach. 

Mapa


Wędrowali: Ula, lat 9, pluszowy Królik w plecaku, który ma podobno bardzo dużo lat i pamięta dinozaury, mama i babcia. 


























Komentarze