10 powodów dla których warto zabierać niemowlaka na wycieczki, wakacje i wyjazdy
Krótkie spacery, jednodniowe wycieczki, weekendy poza domem i w końcu wakacje. Kiedy zacząć jeździć z dzieckiem? Moim zdaniem, jak najwcześniej. Przygotowałam dla was 10 powodów dlaczego warto. Przeczytajcie.
Oswajanie z samochodem.
Ula auto uwielbia od urodzenia. Ale przecież nie wszystkie dzieci tak mają, Im więcej będziemy jeździć z maluchem samochodem tym łatwiej będzie potem na dłuższych trasach. Sprawniej znajdziemy też przyczyny i sposoby niepokojów i krzyków w czasie podróży.
Łatwy wybór celu podróży.
Muzeum, spacer po zabytkowych uliczkach, wycieczka do lasu, na plażę, do pobliskiego miasteczka w celu zobaczenia zabytkowego opactwa, z malutką Ulą to było możliwe. Albo spała, albo patrzyła, podobało jej się wszystko. Teraz jest trudniej. Cel wycieczki musi być taki, żeby ona się nie nudziła.
Łatwa logistyka.
Naprawdę. wcale nie musimy pakować połowy domu do samochodu. Jeśli jedziemy/idziemy na jeden dzień zabierzmy tylko to, co na spacer, a jeśli z noclegiem, to wcale nie musimy szukać hotelu przyjaznego rodzinie, z animacjami, kuleczkami, nocnikiem i menu dla dzieci. niemowlak jest naprawdę mniej wymagający, tylko musimy sobie to uświadomić.
Sposób na ciekawe spędzanie czasu.
Tak po prostu. Ja bardzo lubię spacerować, oglądać, zwiedzać, wędrować, wcale nie chciałam tego zamienić na spacery wokół blogu czy do Biedronki.
Po prostu wakacje
Dlaczego miałabym rezygnować z wakacji tylko dlatego, że mam malutkie dziecko?
Inny sposób podróżowania.
Czasem fajnie jest spojrzeć na świat oczami malucha. poobserwować, zobaczyć, gdzie dziecko czuje się lepiej,gdzie jest spokojniejsze, co bardziej lubi, góry, czy morze? Bo przecież i niemowlak już lubi.
Rozwijanie ciekawości świata.
Taki maluch nie skorzysta, może prześpi a na pewno nic nie zapamięta. No pewnie, że tak, nic nie zapamięta. Ale czy korzystanie jest tylko świadome? Dziecko spędzi czas z rodzicami, w innym otoczeniu, pięknym, ciekawym, innym. Przecież takie doznania dzieci po prostu kształtują.
Nauka podróży.
Niektórzy czekają z super zagranicznymi wakacjami ze zwiedzaniem do czasu, aż dzieci zaczną pamiętać. Tylko kiedy jest ten moment? Ile musi już zapamiętywać dziecko, żeby opłacało się pojechać? I czy na pewno łatwo będzie zabrać czterolatka, który nigdy nigdzie nie jeździł w podróż po Europie? Może trzeba najpierw i malucha nauczyć podróży i siebie nauczyć podróżowania z maluchem.
Jest taniej.
Niemowlak nigdzie nie płaci. A nie przepraszam, raz musiałam zapłacić 2 zł za skorzystanie z przewijaka na Kasprowym Wierchu i za bilet wstępu dla rocznej Uli na Wielką Krokiew.
Turystyczna drużyna.
Zwiedzamy sobie z Ulą odkąd się urodziła. Jakoś przed jej pierwszymi urodzinami dołączył do nas Królik (o tym, jak Ula poznała Królika przeczytacie tutaj), zobaczcie jaką fajną drużynę tworzymy. Dobrze nam razem To nie jest tak, że zawsze zwiedzamy we trójkę (Mama, Ula i Królik), jeżdżą z nami: rodzina, przyjaciele. Jest fajnie.
Dzięki Refkaart mamy teraz takie same plecaki w czerwone maki. Zgodnie z moim założeniem Ula miała w swoim nosić Królika, a ja cały majdan. Ale muszę się zgłosić do Justyny po jeszcze jeden plecak, dla Królika. podobno chce w nim nosić marchewki i sałatę.
A jeśli potrzebujecie motywacji do wyruszenia na wycieczkę na fanpage na Facebooku co piątek rozdaję bilety rodzinne do ciekawych miejsc.
Ja nie wyobrażam sobie podróżować bez dzieciaków. Nawet jeśli są małe, to i tak chłoną tą całą atmosferę obcego miejsca i powoli przyzwyczajają się do samych zmian. Chowane pod kloszem maluchy, bywają potem aspołeczne, marudne i szybko się wszystkim nudzą...niestety piszę to z własnych obserwacji.
OdpowiedzUsuńOj tak, zgadzam się, a poza tym po co tęsknić za dzieckiem skoro można je mieć ze sobą.
Usuń