Ogród przy Ossolineum, Wrocław

Upalny dzień w wielkim mieście. Nie wszyscy to lubią, ale w tej grupie trudno znaleźć Mamę i Ulę. One obie uwielbiają miasto, gwar, kolory, tłum, atrakcje, tramwaje (szczególnie Ula) i to, jak pomarańczowy wózek terkocze po bruku.
Tego upalnego dnia wystarczyła jedna chwila, jedne drzwi, żeby podczas spaceru po tym "ruchliwym" Wrocławiu znaleźć się w zupełnie innym świecie. Mama i córka nagle skręciły za mur i znalazły się w ogrodzie.
Fontanna, równo przycięte bukszpany, precyzyjnie wytyczone alejki i kształty trawników, ale przede wszystkim cisza i widok na zabytkowe budynki. Ogród Ossolineum zafascynował Ulę. Kiedy dziewczynka chlapała się w fontannie, Mama siedziała na ławce i myślała. O tym, że przed wiekami w budynku obok był klasztor, a w tym ogrodzie odpoczywali, albo modlili się zakonnicy. Potem czasy się zmieniły, zamiast zakonników w barokowych murach pojawili się uczniowie. Zamiast ogrodu było boisko, chyba lubiane przez gimnazjalistów. Mama nawet nie próbowała wyobrazić sobie Uli biegającej za piłką, bo wtedy do tej szkoły uczęszczali tylko chłopcy. Dziś w  starych murach jest Ossolineum (ale co to takiego to już temat na osobną historię), a Wrocławianie mogą się cieszyć takim ogrodem, jaki mieli przed wiekami mnisi.
Próba zainteresowania Uli dwiema rzeźbami stojącymi w ogrodzie się nie udała, Mama spojrzała w kierunku pomnika wybitnego poety Anioła Ślązaka i małej rzeźby - pomnika upamiętniającej uczniów i nauczycieli gimnazjum, biorących udział w wielkiej wojnie. Pomyślała jeszcze o tym, że tę malutką figurę stworzył wieki artysta (Theodor von Gosen) i że gdyby nie prace remontowe to figury by nie znaleziono i może dalej leżała by pod zwałami gruzu.
Dziewczynka tym czasem była już cała mokra, dlatego Mama musiała przerwać swoje dumanie i zakończyć zabawę w fontannie. Pomyślała jeszcze tylko, że opowieść o boisku dla gimnazjalistów i przez przypadek odnalezionej rzeźbie na pewno się Maluszkowi spodobają, będzie o czym rozmawiać w drodze powrotnej.













Komentarze

  1. A ja tam nie byłam, więc Monia i Ula odkrywają przede mną świat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzyj tam koniecznie, szczególnie w taką pogodę, jak dziś.

      Usuń

Prześlij komentarz