Dawne więzienie miejskie, Wrocław

Dzieci generalnie lubią rysować. Stawianie kolorowych znaków na białej kartce papieru to wspaniała zabawa. Ula powoli ja poznaje. Jest jeszcze mała i dopiero uczy się trzymać kredki i ołówek. Co ciekawe ją najbardziej interesuje ołówek, kolorowe kredki są dużą pokusą, żeby je przynajmniej polizać, a to zdecydowanie przeszkadza w rysowaniu.
Ze względu na nowe zainteresowania Uli, mama zabrała ją na spacer, żeby podziwiać pewne nietypowe rysunki. Celem wędrówki okazało się być więzienie. Jak tylko maluszek to usłyszał, w oczach pojawiło się zdziwienie, które nie zniknęło, zanim cała sprawa się nie wyjaśniła. Zanim to się stało, Ula dotarła do budynku więzienia. Obie z mamą minęły krasnala za kratą i weszły na dziedziniec ceglanego budynku. Poza pojedynczymi oknami z kratami, wcale nie przypominał miejsca, gdzie w ponurych celach,dawno temu odbywali kary złodzieje i inni przestępcy. W środku jest raczej jasny i przestronny. Mama wyjaśniła, że, kiedy budynek przestał być więzieniem to po prostu go przebudowano. Zniknęły prawie wszystkie malutkie, zakratowane okna (prawie, bo zostało jedno, w rogu, na pierwszym piętrze, od strony dziedzińca. Ula już wie gdzie), zupełnie zmieniło się wnętrze, wyburzono kilka cel i ściany, które kiedyś były w środku celi, dziś znajdują się na zewnątrz. 
I tam znajdują się nietypowe rysunki. Wyryte w tynku sowa i lis. Ich autorami są siedzący w celi więźniowie, którzy w rysowaniu, a może ściślej dłubaniu w tynku znaleźli sposób na zabicie nudy, na wolno mijające godziny i dni, które spędzali w zamknięciu. Przecież rysowanie to świetny sposób na nudę. A sama zabawa w więźnia na dziedzińcu więzienia też Uli bardzo się podobała. 






Na koniec jeszcze raz moje i Uli zaproszenie na spacer w realu (więcej informacji TU) \Moim marzeniem jest żeby ten blog stał się miejscem wymiany informacji i opinii, nie tylko rodziców spacerujących z dziećmi, ale też: miłośników Wrocławia, Dolnego Śląska, przewodników oprowadzających brzdące i wszystkich innych czytelników. Stąd moja nieśmiała prośba i skromne zaproszenie do komentarzy. jestem bardzo ciekawa, chociażby, czy wasze dzieciaki też uwielbiają więzienie i Jatki?

Komentarze

  1. Ostatnio pojawiło się na blogu sporo komentarzy w stylu: "zapraszam na mojego bloga (tutaj adres bloga)". Wybaczcie, nie publikuję ich, bo to nie jest katalog blogów. Generalnie nie mam nic przeciwko linkom, jednak w określonym kontekście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, super pomysł z więzieniem :) mieszkam we Wrocławiu od zawsze, a nie wiedziałam o jego istnieniu :) Już planuję zabranie mojego brzdąca na zwiedzanie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z doświadczenia przewodnickiego wiem, że dzieciaki generalnie to miejsce uwielbiają.

      Usuń

Prześlij komentarz