Komunikacja miejska

Tramwaj, autobus, metro, szybka kolej, a nawet tramwaj wodny. O przygodach moich i Uli w tego typu pojazdach, w różnych miastach można by napisać książkę ( nie wiem czy byłaby ciekawa, ale materiał jest), jedna próbka naszych przygód została już opisana TUTAJ .
Dzisiaj "na tapetę" wzięłyśmy komunikację miejską. Tak się jakoś składa, że we Wrocławiu doświadczeń mamy najmniej. Spostrzeżeń jednak już kilka tak. 
W Berlinie w autobusie była taka zasada, że wszyscy wsiadali przednimi drzwiami i pokazywali kierowcy bilet, albo u niego go kupowali. Wyjątek jeden mamy z wózkami. Wsiadały z przyczyn oczywistych drzwiami środkowymi, po czym stawiały wózek i szły pokazać kierowcy wózek. Przejmowało mnie to zgrozą, szczególnie od czasu, gdy jeden odjeżdżający wózek złapałam. 
W Polsce tak nie ma. Jednak w Gdańsku można było kupić bilet u kierowcy. Jak nie miałam bilety, a jechałam z Ulą, szłam przystanek dalej do automatu. Przecież nie zostawię wózka samego.
Refleksja wrocławska jest taka, ze jak się nie ma biletu, to też lepiej go poszukać poza tramwajem, bo nigdy nie wiadomo, czy podjedzie taki pojazd, który automat biletowy ma w zasięgu miejsca dla wózków.  
Ostatnio jechałam Skodą. Wsiadłam wejściem dla wózków, a automat biletowy p`rawie na początku pojazdu. Na szczęście ludzi było mało. I okazało się, że moim wózkiem da się przejechać przez długość tramwaju (wcześniej prosząc pasażerów o podniesienie nóg) do automatu. 
O tym, że cały tabor  nie jest niskopodłogowy pisać nie będę, bo to widać. 
Poza tym Ula i ja lubimy autobusy i tramwaje. Ja nie muszę szukać miejsca parkingowego, potem wyciągać z bagażnika wózek, a potem go rozkładać. Ula lubi przyglądać się współpasażerom i uśmiechać się do nich.

Jeszcze kilka zasad bezpieczeństwa:
  • Dziecko podróżuje w wózku, a nie na rączkach czy kolanach. 
  • Wsiadamy do pojazdu przodem, a wysiadamy TYŁEM, żeby nam dziecko nie wypadło.
  • Wózek stawiamy tak, żeby dziecko było tyłem do kierunku jazdy.Nie bokiem. 
  • Trzymamy wózek, nie zostawiamy go samego. 
Filmik poglądowy na koniec: 

Komentarze

  1. Obejrzałam filmik i...zamarłam!!!
    A swoją drogą-nienawidzę MPK!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię MPK :) nie lubię tylko wnosić wózka do tramwaju, lubię pojazdy niskopodłogowe.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz