5 górskich szlaków idealnych dla przedszkolaka


Najpierw element osobisty
Ula urodziła się nad morzem i to woda była jej pierwszym żywiołem. W góry mogłyśmy się wybrać gdy już umiała chodzić. Wtedy moja kondycja była słaba a ona na tyle ciężka, że nie wyobrażałam sobie nieść jej i jeszcze plecaka. Na szlak wyruszyłyśmy więc dopiero wtedy wtedy, kiedy byłam pewna, że Ula po prostu pójdzie sama, całą drogę. I poszła, nie musiałam na ten moment wcale długo czekać. Pierwsze typowo górskie wyprawy zaliczyłyśmy na początku przedszkola.

Teraz element techniczny, czyli klucz do sukcesu
Spacer do góry i przez las z perspektywą pięknych widoków na szczycie nie jest dla maluszka bardzo kuszący, dlatego wybierałam dla Uli szlaki, które same w sobie były ciekawe, tak żeby marsz nie nudził albo na szczycie czekało coś więcej niż tylko piękny widok. Okazało się to być strzałem w dziesiątkę.

Jak przygotować maluszka, żeby samodzielnie wszedł na szczyt? Na przykładzie Uli
Nasze przygotowanie zaczyna się w domu, Ula dokładnie musiała poznać cel wyprawy i go zaakceptować, wiedzieć, że czeka nas super przygoda. Potem obie pakujemy plecaki. Ula ma w swoim ukochanym plecaku ze skrzydełkami małą wodę i Królika, ja: większą wodę, coś do jedzenia, coś od deszczu, mapę, telefon i to co zwykle zabieram na wyprawy (więcej przeczytasz TUTAJ).
Ważne też są wygodne buty, choć nigdy nie inwestowałam w trekingowe. Trasy, które wybieramy nie są trudne a Ula ma zawsze te obuwie sportowe, które nosi na co dzień.
Potem ruszamy. Zdarzyło nam się iść w towarzystwie innych dzieci, wtedy Ula miała zdecydowanie więcej siły i szła sprawniej.
Najważniejsze: dobieramy szlaki o odpowiedniej dla Uli długości. Ula marzy o zdobyciu Śnieżki, ale myślę, że na razie wejdzie tam z poziomu Kopy.

I teraz szlaki pewniaki:

Góry Izerskie
Świeradów Zdrój - Zajęcznik, leśna ścieżka edukacyjna.
Czas wejścia na szczyt: 1 godzina

Przedszkolak idzie sobie przez las i pod górę a co kilkaset metrów napotyka zadania w drewnianych domkach. Musi zaprowadzić mieszkańców lasu do ich domków, albo rozpoznać drzewo, albo zagrać na leśnych cymbałach. Niektóre zadania są tablicami manipulacyjnymi, inne układankami. Wszystkie dotyczą lasów Gór Izerskich.
Idzie sobie ten przedszkolak i rozwiązuje zadania i nim się obejrzy lub zdąży zamarudzić jest na szczycie, gdzie czeka na niego hologram do odrysowania. Jak na Zajęcznik przystało, jest to zajączek.


Góry Stołowe
Błędne Skały
Przejście labiryntu minimum 0,5 godziny.
Pod same Błędne Skały można wjechać samochodem. Ruch odbywa się wahadłowo według szczegółowego grafiku. Parking górny kosztuje 20 zł, wstęp: 7 zł (normalny) i 3 zł ulgowy.

Błędne Skały to nie szczyt, to najprawdziwszy skalny labirynt, który trzeba pokonać. Skalne ściany mają niesamowite kształty a droga jest bardzo ciekawa, nie sposób się nudzić wędrując pomiędzy szczelinami i skalnymi grzybami. A na dodatek z Błędnymi Skałami związana jest legenda o Liczyrzepie.



Masyw Śnieżnika
Międzygórze - Ogród Bajek.
Czas dojścia do Ogrodu Bajek przez Wodospad Wilczki - 1 h

Przedszkolak wędruje do krainy baśni. Mija po drodze niezwykły, głośno szumiący i bardzo wysoki wodospad, potem idzie dalej pod górę, przez las. Cel to Ogród Bajek, miejsce gdzie są drewniane postacie z bajek i domki z korzeni i szyszek, gdzie można spotkać Królika i Reksia, Świnkę Peppę i Smerfy. Powstałe przed stu laty niezwykłe miejsce w lesie na zboczu góry warte jest nawet zmęczenia małych nóżek.



Rudawy Janowickie
Wieściszowice - Kolorowe Jeziorka.
Pierwsze jeziorko żółte znajduje się tuż obok parkingu, do trzeciego trzeba ość około 15 minut a do ostatniego godzinę.

Przedszkolak wędruje od jeziorka żółtego do purpurowego, potem do niebieskiego i czarnego, po drodze może się wspiąć na punkt widokowy i przejść przez prawdziwą grotę. Las mieni się kolorami  jeziorek.



Karkonosze
Jelenia Góra - Zamek Chojnik
Czas dojścia od parkingu 1 h.
Na szczyt wiodą dwie trasy, szlakiem czarnym przez Zbójeckie Skały jest ciekawie, bo można się wspinać oraz szlakiem czerwonym, spacerowym, łagodnym, “dookoła góry”.

Przedszkolak zamienia się w rycerza a przedszkolaczka (jak mawia Ula) w księżniczkę. Celem jest dotarcie do zamku. To nic, że droga przez las albo przez skały może być trudna, nudna i żmudna. Na szczycie są najprawdziwsze ruiny zamku, z wysoką wieżą, z której widać całą okolicę. Zabawa w zamku warta jest trudów drogi.



A na deser już nie Sudety
Masyw Ślęży
Przełęcz Tąpadła - Ślęża
Na szczyt z przełęczy Tąpadła wiodą dwa szlaki - żółty spacerowy 1 h i niebieski przez skałki, dłuższy i bardziej malowniczy - 2 h. 

Ślężę widać z Wrocławia. Przedszkolak potem pokazuje idąc na spacer albo wracając z przedszkola: “Ja tam byłem/byłam” o tam, tam gdzie ta wieża. Ślęża to góra legend. Tych opowieści wystarczy by wejść na szczyt. Można sobie gadać i iść.


Może się udać i być ciekawie. Sprawdźcie sami.

Na koniec znowu osobiście
Nie pytajcie dlaczego nie nosiłam Uli, sama tego nie wiem, nie zdecydowałam się na chustę od razu a potem wydawało mi się, że jest za ciężka albo ja mam za mało siły. Wózek w górach wydawał mi się rozwiązaniem karkołomnym. Tak pokrętnie kombinując wymyśliłam, że Ula będzie przemierzać góry na swoich własnych nóżkach. Jest to dla nas obu całkiem przyjemna przygoda. 

Komentarze

  1. Jeziorka i Chojnik mamy zaliczone ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. My do tej pory nie byliśmy na Ślęży , chociaż wcale nie jest nam aż tak daleko. W najbliższym czasie trzeba nadrobić zaległości :). A jeśli chodzi o noszenie hmmm ja ze starszą córką wybrałam się w góry podobnie jak Ty z Ulą, dopiero w wieku przedszkolnym. Wtedy nie miałam nawet pojęcia, że jest coś takiego jak chusta lub nosidło, no i że góry są tak piękne i uzależniające ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz