Zagroda Kołodzieja, Zgorzelec


Królik skradał się a potem wszedł pod stół, a potem wyskoczył spod stołu w bliskim sąsiedztwie talerza z marchewką. Generalnie rozrabiał podczas obiadu strasznie. Mama w przeciwieństwie do Uli była mocno tymi rozrubami zmęczona. Bardzo mocno. Chciała w spokoju zjeść obiad i nie zbierać marchewki z pięknego, dzierganego obrusu. 
Miejsce, w którym jedli było wyjątkowe. Przy ścianie stała kuchnia węglowa, ciepła, wręcz gorąca. 

Dawno, dawno temu na tej kuchni ugotował się niejeden obiad, a w miejscu, gdzie dziś stoją stoły pewnie stały ogromne krosna, na których mieszkańcy tego domu robili tkaniny, może piękne narzuty albo materiał na sukienkę albo porteczki.
Tkacze (bo tak nazywają się ludzie, którzy “robią” materiały” ) pracowali w domach a ich warsztaty były po pierwsze naprawdę wielkie, a po drugie wywoływały drgania i żeby dom się nie zawalił od stukotu warsztatu (a byłoby to teoretycznie możliwe) wymyślono specjalną konstrukcję budowli. Dlatego domy tkaczy wyglądają trochę inaczej i nazywają się przysłupowe. I w takim domu przysłupowym Ula zjadła swoją pomidorówkę a Królik marchewkę, ale to jeszcze nie koniec tej historii.
Drewniany budynek stał kiedyś w zupełnie innej miejscowości, gdzie głęboko pod ziemią znajdowały się pokłady węgla brunatnego. Potem wybudowano kopalnię tego węgla, ludzie się wyprowadzili ze wsi, domy zburzono, żeby swobodnie kopać, ale ten jeden dom przeniesiono do Zgorzelca. Był piękny, stary i zabytkowy, szkoda byłoby go burzyć. 

Dom, który przejechał z jednej miejscowości do drugiej. To jest dopiero temat na bajkę a nie Królik jego marchewki i ulubiona zupa pomidowowa. 

INFORMACJE PRAKTYCZNE: 
Zagroda Kołodzieja to pensjonat i restauracja. W restauracji jedzenie jest pyszne, zupa pomidorowa “jasna”[czyt. z odpowiednią ilością śmietany] a drugie dania wielkości młyńskiego koła. Wystrój nawiązuje do poprzedniego wieku, jest kuchnia węglowa i bardzo stary miś, makatki na ścianach i bańki na mleko oraz szydełkowe obrusy na ścianach. 

Przed Zagrodą Kołodzieja dwie huśtawki, zjeżdżalnia i domek na wysokości. Prawdziwy, z pięterkiem i ze stolikiem na którym stoi porcelanowa zastawa a w oknach są firanki. Już wiecie, dlaczego musimy tu wrócić latem?





Komentarze

  1. Polecam na następny raz Pałac Łagów, który jest niedaleko Zagrody Kołodzieja. I Dom Kultury w Zgorzelcu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swoją drogą większość zabytków jest w Goerlitz, które jest bardzo piękne, a najlepszy widok na to wszystko po polskiej stronie Nysy Łużyckiej. Warto też wybrać się nad Berzdorfer See, bardzo duży, chociaż sztuczny zbiornik wodny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię Goerlitz. To naprawdę piękne miasto Mimo granicy tworzy wraz ze Zgorzelcem jedną całość.

      Usuń

Prześlij komentarz