Panorama Racławicka, Wrocław

- Idziemy do miejsca, gdzie nie ma okien, na pewno nie ma też marchewek, jest ogromny obraz, wielka bitwa i pan na koniu, który nazywa się prawie tak samo jak Kopciuszek,  - tyle Królik zapamiętał z długiej opowieści Mamy o Panoramie Racławickiej.



O ogromnym obrazie, do którego wchodzi się ciemnym tunelem po to, żeby znaleźć się w samym środku wydarzeń sprzed wielu, wielu lat namalowanych farbą olejną na płótnie. Przed ponad stu laty, w czasach kiedy nie było telewizji ani internetu i youtube, kina też jeszcze nie było, ludzie chodzili do panoram, to był ich sposób na spędzenie czasu.
Obraz jest baardzo długi, taki, jak trzy bloki dziesięciopiętrowe postawione jeden na drugim. Malowało go kilku malarzy przez niespełna rok. Dawno temu można było ją oglądać we Lwowie, ale po wielkiej i okrutnej wojnie obraz zwinięty na jedną ogromną rolkę przewieziono pociągiem do Wrocławia. Tu długo czekał w magazynach, żeby zwiedzający mogli go znowu zobaczyć.
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
Panorama Racławicka jest jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych Wrocławia, więc o bilety (wcale nie tanie) bywa trudno, ale można je wykupić przez internet.

Na platformie widokowej spędza się pół godziny i w tym czasie z głośników płynie opowieść o bitwie i o historii malowidła. W razie potrzeby można wyjść wcześniej, na przykład, gdy dziecko się znudzi. Budynek jest dostosowany do wózków.
#muzealniaki








Komentarze