Ruchoma szopka, Wambierzyce



Dawno, dawno temu Święty Franciszek zbudował pierwszą bożonarodzeniową szopkę. Chciał opowiedzieć tym, którzy nie umieli czytać i pisać, a przed wiekami była to większość dorosłych ludzi o tym, jak to było z narodzeniem Jezusa. Pomysł ten tak się wszystkim spodobał, że stajenki z maleńkim Jezuskiem zaczęli budować wszyscy i bogaci, i biedni. Przed 150 laty szopkę zbudował pewien zegarmistrz mieszkający nieopodal Wambierzyc. Po jego śmierci dzieło taty kontynuował jego dorosły już syn.

To do Wambierzyc zaraz po Bożym Narodzeniu pojechały Mama i Ula. Wcześniej obejrzały mnóstwo szopek we wrocławskich kościołach, ale ta wambierzycka jest wyjątkowa: jest ruchoma i  spośród wszystkich ruchomych szopek najstarsza w Polsce.  Mechanizm zegarowy porusza całe historie, nie tylko z czasów narodzenia Jezusa, ale pokazuje inne sceny z jego życia oraz życie zwykłych mieszkańców Kotliny Kłodzkiej, sprzed ponad stu lat. 
Ula była zachwycona kominiarczykiem wyskakującym z komina,  ale jej zdaniem słoń, na którym przybył jeden z trzech króli powinien być zdecydowanie większy. 

INFORMACJE PRAKTYCZNE:
Ruchoma szopka czynna jest cały rok. Obsługa uruchamia mechanizm zegarowy i opowiada o poszczególnych scenach. Szopka jest niewątpliwie piękna i robi wrażenie. 
Skrzynie szopki są dość wysokie i poszczególne sceny znajdują się na wysokości wzroku dorosłego człowieka. Dzieci trzeba podnieść.
Jakiś czas temu pewien człowiek sfotografował szopkę i wydał własne pocztówki. Od tego czasu nie wolno jej fotografować, dlatego pokazane w tym wpisie zdjęcia pochodzą ze strony internetowej, gdzie można je sobie "pobrać i wywołać", jak mnie na miejscu poinformowano. Żałuje niezmiernie, że sama nie mogę wam pokazać piękna tego miejsca.




Komentarze