Zalew rekreacyjny, Milicz

Było gorąco, bardzo gorąco. Ula chciała nurkować, Królik nie chciał, bo przecież nie lubi wody, chociaż gorąco też mu było. Wszyscy postanowili pojechać nad wodę. 
Po drodze do Milicza lunęło, zaczęło grzmieć i błyskać. Deszcz był coraz silniejszy. Przez szyby czerwonego autka nie było prawie nic widać. królik ze strachu schował się pod siedzenie. Mimo tej małej paniki pluszaka oraz mimo tego, że temperatura spadła do osiemnastu stopni, Mama zdecydowała o nieprzerywaniu wycieczki. Uznała, że najwyżej zamiast kąpieli będzie spacer połączony z obserwacją ptaków.
W Miliczu padało mniej, Królik, nadal trochę panikował i zażyczył sobie ortalionowego futerka. Na plaży nad zalewem nie było nikogo, w wodzie też. Ciepła woda i pusta plaża kusiły, więc Mama i Ula zażyły kąpieli. Długouchy został na brzegu i w ramach rekompensaty dostał pyszne pierogi. 

INFORMACJE PRAKTYCZNE
Kąpielisko nad zalewem w Miliczu to: woda, plaża i cała infrastruktura. Są przebieralnie, pomosty, ławeczki, scena na wodzie, plac zabaw, edukacyjna ścieżka ekologiczna i pierogarnia (pierogi z pieczarkami są przepyszne). 
Wokół lata mnóstwo ptaków, bo w końcu to Dolina Baryczy. Zalew jest sztucznym zbiornikiem rekreacyjnym.








Komentarze

Prześlij komentarz