Bulwar ks. Zienkiewicza, Wrocław

Ula i Królik strasznie się kłócili. Byli na tyle głośno, że nawet uodporniona na tego typu „zadymy” Mama nie mogła skoncentrować się na książce, a książka była wciągająca. Musiała wstać z żółtego fotela i zrobić porządek. Okazało się, że kłócą się o książeczkę z zadaniami, ołówek z królową Jadwigą i oto kto ma przejść labirynt.
Mama zabrała przedmioty sporu, zarządziła ciepłe się ubranie, nie pozwoliła zabrać pluszowej ani prawdziwej marchewki oraz zapakowała dwójkę, lekko obrażoną do czerwonego autka. 
Celem był labirynt. Plenerowy, nie papierowy. Jako, że był to środek bezśnieżnej zimy wybrała labirynt na Ostrowie Tumskim (ten w Parku Brochowskim jest lepszy, gdy są liście). Ula dostała swoje drzewko, Królik swoje i mogli labirynt przechodzić, przebiegać, przekicać a nawet przeskakać na jednej nodze. Nie potrzebny był do tego w ogóle ołówek z królową Jadwigą. 
Ula i Królik biegali, a Mama mogła spokojnie na ławce obok skończyć bardzo dobrą książkę. 

INFORMACJE PRAKTYCZNE: 
Ostrów Tumski to zawsze dobry pomysł na spacer z dzieckiem. Piękne otoczenie, urokliwe zakątki, prawie nie jeżdżą samochody, za to pojawiają się konie, a po Odrze pływają statki. Włocławskie bulwary nabierają ostatnio nowego charakteru, pojawiają się niezwykle pomysłowe drobiazgi, jak na przykład ułożony z płyt chodnikowych labirynt. Plotki głoszą, że wiosną pojawią się tam krokusy.





  



Komentarze

Prześlij komentarz