Muzeum Ceramiki, Bolesławiac


Ula wyobrażała sobie, że domy w Bolesławcu będą niebieskie. Mama mówiła przecież, że jadą do "niebieskiego miasta". Zobaczyła przy drodze zieloną tablicę z napisem "Bolesławiec", a za nią domy: białe, szare, żółte, z czerwonymi i brązowymi dachami. I gdzie ten niebieski? Niebieski był na ceramice. Na kubkach, miskach, dzbankach, garnkach, na talerzach i na  filiżankach.

W tej okolicy w ziemi jest glina, dobra glina, dobra do lepienia garnków, dlatego ludzie już od tysięcy lat lepili, jak z plasteliny. A potem wymyślili, żeby zdobyć je na niebiesko.

INFORMACJE PRAKTYCZE:
Myślę sobie, że nie każde dziecko może zainteresować nawet najpiękniejsza ceramika wystawiana w muzealnych gablotach. Jednak Muzeum Ceramiki organizuje przeróżne warsztaty dla dzieci, warto sprawdzać na ich stronie internetowej. W drugim budynku można zobaczyć wystawę dotyczącą historii miasta, pokazaną w naprawdę ciekawy sposób.
Poza tym sam Bolesławiec jest miastem pięknym i idealnym na spacery. 



  


  



#wakacjeuli

Komentarze

  1. Do Bolesławca jeździmy na Święto Ceramiki - zawsze jest dużo ludzi, ale lubimy ten klimat. Jest malowanie buźki u mojej córeczki, pryskanie w fontannie, czasami załapie się na lepienie z gliny, a w tym roku załapaliśmy się na fotobudkę - świetna pamiątka dla całej rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie ceramika fajna. Robić takie cuda, to musi być frajda!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz