Marina Topacz, Wrocław


Parking dla łódek, motorówek i luksusowych jachtów, śluza, elektrownia wodna, stopień wodny. Brzmi trudno? Jeszcze trudniej brzmi: urządzenia hydrotechniczne. Ani Ula, ani Mama się techniki nie boją. W pewien pochmurny i zimny poniedziałek poszły sprawdzać, jak działa śluza. 
Ci, którzy wpływają do Wrocławia łodzią muszą najpierw pokonać stopień wodny. Odra wygląda w tym miejscu jak schodek, albo wysoki próg. Tego żadna jednostka pływająca nie pokona, dlatego obok jest śluza. Dwie pary ogromnych zielonych drzwi, jedne zamknięte, drugie otwarte. Statek wpływa do środka, woda wpływa za nim, albo jest wypompowywana, a to zależy od tego, w którą stronę statek płynie, czy tam, gdzie jest wody więcej, czy tam gdzie jest jej mniej. A potem drugie drzwi się otwierają i statek spokojnie wypływa. 
Uff starczy tych technicznych wywodów, popatrzmy na piękne łódki i na Odrę i na otaczające marinę Stare Miasto. Tak, tak bo to w otoczeniu kościelnych wież, obok ogromnego gmachu uniwersytetu i małych kamieniczek są te wszystkie dziwne budowle. 

INFORMACJE PRAKTYCZNE:
Marina Topacz to bardzo ekskluzywne miejsce, pełne eleganckich restauracji i jachtów, ale tuz obok znajdują się elementy Śródmiejskiego Węzła Wodnego. Można z bliska przyjrzeć się śluzie, elektrowni wodnej i zobaczyć stopień wodny. 

Post powstał w ramach wakacyjnej akcji #poniedzialkidlauli którą możecie śledzić na bieżąco na facebooku  i instagramie




  



Komentarze

  1. Dziękuję za inspirację, bardzo często przechodzę tamtędy z dzieciakami a nie wpadłam na to, żeby pokazać im śluzę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz