Kościół Maryi Matki Kościoła, Dzierżoniów

Dzierżoniów Uli się bardzo spodobał. Są tam ulice, po których nie jeżdżą samochody i można się na nich świetnie bawić. Najlepiej chyba  sprawdziła się zabawa: "popchnę wózek i sprawdzę, jak daleko sam zajedzie". Jak to zwykle na takich wycieczkach opowieść mamy też musiała być. Czy Ula jej słuchała zajęta bieganiem od jednej witryny sklepowej do drugiej? Chyba jednak tak, bo tym razem było wyjątkowo  opowieść mówiła o człowieku, a nie o budynku, choć budynek był tu pretekstem.
Kościół Maryi Matki Kościoła jest wyjątkowo ładny. Główna to zasługa jego architekta, człowieka, który go wymyślił, potem narysował, potem obliczył, czy to wszystko ma sens i się nie zawali, a na sam koniec przekazał swoje projekty budowniczym. Człowiek ten Na pierwsze imię miał Karl, na drugie Gotthard, a na nazwisko Langhans. Zawodowo zajmował się projektowaniem różnych budowli, wiele z nich znajduje się na Śląsku, wszystkie są bardzo ładne. Pewnie jednak Ula nie usłyszałaby o nim nic, gdyby nie jedno, bardzo konkretne jego dzieło, które znajduje się w innym mieście, w innym kraju. Tam, gdzie Ula jeszcze nigdy nie była, za to mama naprawdę je lubi. W Berlinie. Berlin ma Bramę Brandenburską, podobnie, jak Paryż ma wieżę Eiffla, Nowy Jork Statuę Wolności, a Rzym Koloseum. Brama Brandenburska w Berlinie należy do zaszczytnego grona najbardziej znanych budowli na świecie i właśnie ją też zaprojektował Karl Gothard Langhans. 
Karl Gothatd Langhans miał syna, który: też był architektem, też miał na nazwisko Langhans (co w sumie jest oczywiste), też miał na imię Karl, tylko na drugie imię miał Ferdinand. 



Komentarze

  1. No, a nam jeszcze nie udało się odwiedzić Dzierżoniowa.
    Lubię miejsca, gdzie można się bawić na ulicach, bo nie jeżdżą samochody.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię, ale jako mama, jako kierowca nie koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz