Wilczków

Ula wie, że celem naprawdę ciekawej wycieczki może być takie miejsce, do którego autobusy z turystami przyjeżdżają rzadko. Dlatego wcale się nie zdziwiła, kiedy przyjechały razem z mamą do Wilczkowa.
Kościół był mały, stał na wzniesieniu, był ceglany i otoczony murem. Padający pierwszy śnieg tylko dodawał uroku i tajemniczości całemu otoczeniu. W czasach kiedy budowano świątynię, przed wieloma wiekami wszystkie inne budynki w okolicy były drewniane, nie przetrwały do naszych czasów. Nie przetrwałyby też ewentualnej wojny, dlatego kościołowi, jedynej trwałej budowli w okolicy, mimo, ze na co dzień był miejscem modlitw nadano cechy obronne. Okienka strzelnicze przez które mogliby oddawać strzały obrońcy do dzisiaj zachowały się w murze obronnym. 
Całkiem blisko kościoła Ula odkryła dwa kamienne krzyże. Dawno temu kodeks karny wyglądał trochę inaczej niż dziś. Jeśli ktoś popełnił zbrodnię musiał za nią odpokutować własnoręcznie wykuwając w twardym kamieniu krzyż i stawiając go w widocznym i dostępnym dla wszystkich miejscu. Takie krzyże pokutne są w Wilczkowie. Jeden z nich ma jednak kształt, który na pierwszy rzut oka krzyża nie przypomina. Przez wiele lat pełnił funkcję kładki nad pobliskim rowem, dopiero eksperci odnaleźli go i postawili na właściwym miejscu. Zniszczenia, nawet w twardym kamieniu pozostały. 
O innym kościele obronnym w tej okolicy możecie przeczytać TU




Komentarze

  1. Bardzo fajna wyprawa, uwielbiamy takie opuszczone miejsca..są takie magiczne :)
    Pozdrawiamy!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre z tych mało znanych miejsc są bardzo blisko naszego domu. ten fakt jeszcze bardziej dodaje im magii. Warto ich szukać, bo są blisko.

      Usuń

Prześlij komentarz